Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 24 lutego 2025 01:59
Reklama
Reklama

Indonezja (Jawa, Jakarta) - Skąd pochodzi wyraz "stolica"?

W Jakarcie, zatrzymałem się u Moniki. Stolicę potraktowałem sobie jedynie jako przystanek i źródło informacji. Skorzystałem z szybkiego internetu, oglądając przy okazji miasto. Nie, nie powinno być wcale na odwrót. W Jakarcie, albo czeka się na fortunę, albo na jakąś wizę, albo decyzję jakiegoś urzędu, albo na jak najszybszy transport w inne miejsce magicznej Indonezji. To duże miasto jest idealnym przykładem na to, co się może stać jeśli tnąc wydatki zwolni się pracowników działu planowania przestrzennego.

 

 

Imprezy kulturalne? Przy ryku silników stojących w wiecznych korkach pojazdów i kakofonii obnośnych sprzedawców i pengamenów lepiej udać się do bardziej kameralnych miast. Muzea? Lepiej postawić na Yogyakartę albo Surabayę. O ile, Nowy Jork w bluesowym slangu to Wielkie Jabłko, Jakartę określa się mianem Wielkiego Duriana. Strzał w dziesiątkę. Jabłko to jabłko. Widzisz co masz. Najwyżej jakiś robaczek się trafi. Albo dwa.

 

Durian to już zupełnie inna sprawa. Jedni go kochają, inni trzymają się z daleka. W większości oficjalnych miejsc, np. w pociągach czy autobusach, durian to owoc zakazany. Na pierwszy rzut oka efektywne wysokie wieżowce, trzypasmowa autostrada przecinająca miasto. W środku - smród odkrytej kanalizacji i wieczny wyścig szczurów i karaluchów. Jakarta to stolica w pełnym tego słowa znaczeniu. Wyraz stolica wywodzi się od wyrazu stolec. Gdyby nie spokrewniony z niemieckim "Stuhl", "stolec" nie byłoby "stolicy". "Święty Piotr otrzymał stolec wszystkiego Świata"; "Popiel z Krakowa do Gniezna przeniósł stolec swój, a potem do Kruszwicy".

 

Początkowo, wyraz "stolec" w języku polskim oznaczał monarszy tron. Później, w jakiś dziwny sposób zaczął znaczyć to co znaczy. W międzyczasie, jednak, z królewskiego "stolca", zrobiono również "stolicę". A angielskie "capital"? Łacińska capita to głowa. A, jak wiadomo, ryba psuje się od głowy. Nie powinno więc nikogo dziwić, że stolica - taka z prawdziwego zdarzenia - będzie pachnąć stolcem i kurbami. Co to jest kurba? Ty, zobacz! W tym ścieku pływają ryby - powiedziałem do Moniki, zaglądając co kryje się w kanale płynącym pod płytami chodnikowymi. No są tu ryby, ale nie są jadalne. Ale zobacz ile ich tutaj jest. Jak one w ogóle się nazywają? Nie mam pojęcia. Może shitfish? Skoro jest catfish to może też być shitfish. A jak przetłumaczyć na polski shitfish? Średnio na jeża, ale kurba chyba pasuje. W kanałach pływają odchody, potocznie nazywane kupami. Skoro mogą pływać w nich również ryby to raczej nie będą to łososie. Kurba jak nic.

 

 

Jakarta jest świetnym przykładem co może się stać kiedy w ramach cięcia wydatków publicznych zwolni się pracowników działu planowania przestrzennego. 

 

Jeden z wielu pengamenów czyli skaczących z jednego autobusu do drugiego ulicznych muzykantów.

 

Stołeczne widoki nużą oko odwiedzających Jakartę nie tylko w, tzw. slumsach. Krzywe domki z plecionymi ścianami i blaszanymi dachami stoją w każdej, nawet najbardziej eleganckiej dzielnicy. Dzieciaki grają na boso w piłkę nożną naprzeciw luksusowych willi. Mieszkający obok torów kolejowych ludzie błagająją by ktoś wyrzucił z pociągu choćby kawałek kwaśnego tofu. Jakarta to jedno z niewielu dużych miast, gdzie istnieje poważne zagrożenie takimi chorobami jak malaria, tyfus czy gruźlica.

 

Dziwne - zazwyczaj pomoc humanitarna trafia do mieszkańców małych wsi. O miejskich slumsach rzadko kiedy się myśli. A przecież wieś ma pola, ma naturę, która - może nie tak szybko jak Czerwony Krzyż czy Czerwony Półksiężyc - ale pomoże i, przede wszystkim, wyżywi. Ci, którzy skusili się wizją szybkich pieniędzy w mieście i, którym z jakichś dziwnych przyczyn powinęła się noga, znajdują się na przegranej pozycji. Na dobrą sprawę można, przez jakiś czas żywić się bananami i kokosami. Ale ile tych bananów czy kokosów w Jakarcie się ostało?

 

 

Wieś jest biedna, ale ma Naturę, która zawsze wyżywi. W mieście są pieniądze, ale bez nich, zostaje żywienie się resztkami, których nie dopadły jeszcze szczury.

 

W mieście , bez grosza przy duszy zostaje los żebraka i, ewentualnie, śmierć głodowa. Tyle, że żebraków w Jakarcie jest tak wielu, że nikt nie zwraca na nich uwagi. Dlatego, mając do dyspozycji proste narzędzia, ci bardziej uczciwi, których w Azji jest na pęczki zajmują się sprzedażą czegokolwiek - skupowanych od profesjonalnych wyrywaczy torebek fantów, smażonego fast-foodu, prostych przekąsek, pocztówek, kiepskiej jakości breloczków do kluczy, itp. Każda ulica to jeden wielki rynek z obnośnymi sprzedawcami, którzy nawet z termosu, kilku sznurków i torebek z kawą instant potrafią zrobić mobilną restaurację. Są też budki z jedzeniem i maty z paciorkami. Panie, kup pan pierścionek. 2000 rupii. Nie, ja szukam czegoś co by tu zjeść. A co byś Pan chciał zjeść? A mam jakiś wybór? Ryż z czym tam pod rękę popadnie. Tam idź. Tam dobre jedzenie jest. I tanie. Nasi goreng proszę. Mmmmmm zapach ostrego sosu chilli chociaż na chwilę stłumił smród znajdującego się za mną, stojącego w miejscu ścieku. Mimo to, skaczący z autobusu do autobusu pengameni, czyli uliczni muzykanci, widząc orang barat (człowieka z zachodu) w mało zachodnim lokalu, ciągle zaglądali mi w talerz, próbując wyciągnąć cokolwiek. 500 rupii? To nic - niemal puste pieniądze. Wystarczy na gumę do żucia. Z drugiej strony, w zamian czeka nas chwila względnej ciszy przerywanej tylko co chwila rykiem trójkołowych tuk-tuków.

 

Czasami, lepiej się za bardzo nie interesować skąd brana jest woda do mycia naczyń czy gotowania ryżu.

 

Tłok. W niektórych alejkach nie trzeba nawet się wysilać by iść do przodu. Kładka dla pieszych, napierający z tyłu, miażdżący tłum. Przepraszam? Jest w Bahasa Indonesia takie słowo, ale wydaje się być bardzo mało popularne w "Bahasa Jakarta". Ale po co "przepraszam"? Można inaczej - można oprzeć się o plecy poruszające się przed nami, podkulić nogi i skorzystać z darmowej, pieszej podwózki. Starówka. W końcu Jakarta była założona w XVI wieku.

Grzechem nie byłoby podjechać Transjakartą, czyli dżakartańskim metrem w postaci klimatyzowanych autobusów jeżdżących po specjalnie wydzielonych pasach do Koty. XVI-wieczna, pamiętająca czasy holenderskiej kolonizacji Kota tętni dekadencją i specyficznym klimatem. I co tam, że jest najbrzydszą, najbardziej chaotyczną i najbardziej zaniedbaną starówką jaką w życiu widziałem? W końcu wyraz stolica pochodzi od wyrazu stolec więc, odwiedzając prawdziwą stolicę, czego się po niej spodziewać?

 

XVI-wieczna, pamiętająca czasy holenderskiej kolonizacji Kota - stara dzielnica Dżakarty. Choć z pozoru chaotyczna i odrażająca, ma swój klimat.

 

ZAGADKA:

 

Jakie owoce trzyma orzeł znajdujący się w logo dżakartańskiego "metra" - Transjakarty?


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Wiceszef MON: kluczowe elementy "Tarczy Wschód" to fortyfikacje, systemy antydronowe i rozpoznawcze

Program "Tarcza Wschód" oparty jest na trzech kluczowych elementach: fortyfikacjach i zaporach przeciwpancernych, systemach antydronowych i rozpoznawczych, oraz wsparciu lokalnych społeczności rozbudową potrzebnej infrastruktury, np. drogowej - powiedział w Sejmie wiceszef MON Cezary Tomczyk.Data dodania artykułu: 22.02.2025 10:29
Wiceszef MON: kluczowe elementy "Tarczy Wschód" to fortyfikacje, systemy antydronowe i rozpoznawcze

Ekspert: media społecznościowe to szerokie audytorium, ale o sile przekazu decyduje algorytm

Media społecznościowe należą do prywatnych firm, które mogą wpływać na siłę przekazu, nad czym użytkownicy nie mają kontroli. Używanie ich przez polityków jako głównego kanału komunikacji z obywatelami może podważać zaufanie do mediów tradycyjnych – uważa politolog i medioznawca dr Wojciech Maguś z UMCS.Data dodania artykułu: 22.02.2025 10:22
Ekspert: media społecznościowe to szerokie audytorium, ale o sile przekazu decyduje algorytm

Grypa szaleje, a Polacy nie słuchają zaleceń. Eksperci alarmują. W lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń

Podczas przeziębienia lub grypy 40,1% Polaków mierzy temperaturę ciała dopiero po wystąpieniu objawów gorączkowych. 27,9% chorych robi to raz na dobę, a 21,3% – kilkakrotnie w ciągu 24 godzin. Do tego 77,5% rodaków nie notuje uzyskanych pomiarów. Zaledwie 7,4% badanych zapisuje je i 2,6% robi to dość sporadycznie. Eksperci komentujący wyniki raportu alarmują, że Polacy najwyraźniej nie słuchają zaleceń lekarzy. Z kolei GIS informuje, że tylko w styczniu br. zachorowało na grypę ponad 300 tys. osób, a w lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń. Od początku stycznia hospitalizowano z rozpoznaniem grypy i jej powikłań ok. 23 tys. pacjentów. Natomiast od września ub.r. zmarło z tego powodu ok. tysiąca osób. Jednak Polacy jakby nie do końca zdają sobie sprawę z powagi sytuacji.Data dodania artykułu: 21.02.2025 17:33
Grypa szaleje, a Polacy nie słuchają zaleceń. Eksperci alarmują. W lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Ponad 16 mln zł dofinansowania. Remont zabytkowej kamienicy. Budowa nowego bloku

Ponad 16 mln zł dofinansowania. Remont zabytkowej kamienicy. Budowa nowego bloku

Gmina – Miasto Tomaszów Mazowiecki w październiku 2023r. złożyła dwa wnioski do BGK o otrzymanie dofinansowania w ramach Funduszu Dopłat do budowy jednego budynku mieszkalnego wielorodzinnego przy ul. Barlickiego 22 (22 lokale mieszkalne) przy wnioskowanej kwocie wsparcia 7,133 mln zł oraz do przebudowy kamienicy przy ul. Barlickiego 20 (17 lokali mieszkalnych) przy wnioskowanej kwocie wsparcia 9,052 mln zł. Łączna kwota wnioskowanego i przyznanego wsparcia to 16,185 mln zł, co stanowi 80% szacowanych kosztów obu inwestycji.
Kolejny pisowski spadochroniarz w szpitalu

Kolejny pisowski spadochroniarz w szpitalu

Od kilku miesięcy piszemy o tym, że nasz szpital, będzie przechowalnią pisowskich działaczy tracących intratne synekury. O tym, że w tomaszowskim szpitalu zatrudniono kolejnego spadochroniarza PiS dowiedzieliśmy się... z reportażu TVN. Tym razem jest to Radosław Marzec, związany z Janiną Goss (znaną z pożyczek udzielanych J. Kaczyńskiemu). Będzie on pełnił funkcję rzecznika spółki, ale jak zapewnia, wicestarosta Włodzimierz Justyna, nie będzie to jego jedyne zadanie. Marzec to radny Rady Miejskiej w Łodzi. Zajmował też szereg stanowisk bez wątpienia z politycznego nadania. O karierze zawodowej niewiele z Internetu się dowiemy. Poza tym, że był szoferem wspomnianej wcześniej łódzkiej skarbniczki PiS orz po Prezesa Skry Bełchatów. Do grudnia był też przewodniczącym Klubu Radnych. Złożył rezygnację, kiedy porządki w łódzkim PiS zaczęła robić Agnieszka Wojciechowa Van van Hekelom.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: JagodaTreść komentarza: A w sprawie s12, która w wariancie południowym to jakaś masakra milczy...Źródło komentarza: Dariusz Klimczak w Tomaszowie: wkrótce przedstawię projekt usprawnienia procesów inwestycyjnychAutor komentarza: ***Treść komentarza: Teraz się przypomniało jak inni przy władzy, że na dworcu syf! Przepraszam a co wasz PiS i największy ulubieniec -Macierewicz, zrobił wcześniej w tej kwestii dla Tomaszowa? 💩. 😀Źródło komentarza: 300-metrowy peron i przejście podziemne powstanie na stacji kolejowej w Tomaszowie MazowieckimAutor komentarza: KasiaTreść komentarza: Dobry wpis ale zapomniała Pani dodać że koniecznością na Dworcu jest okienko z kasą biletową! To prawdziwe utrapienie dla podróżująch tomaszowian.Źródło komentarza: 300-metrowy peron i przejście podziemne powstanie na stacji kolejowej w Tomaszowie MazowieckimAutor komentarza: TomaszowiankaTreść komentarza: Wszystko ładnie i pęknie, ale szkoda, że tak mało ludzi korzysta. Czemu ? Bo minister infrastruktury Dariusz Klimczak odpowiedzialny za transport nawala z robotą, za którą bierze niemałe pieniądze. Multum przejazdów, jednak 80% z przesiadką w Koluszkach bądź Łodzi. Nawet do stolicy oddalonej o zaledwie ponad 100 km jest przesiadka. Przecież to komiczne, ale co takiego "szanownego" ministra może obchodzić ?! On w porównaniu do 'szarego obywatela" śmiga sobie samochodem ładowanym/tankowanym za nasze podatki. Jedynie kiedy korzysta z transportu publicznego to czas przed wyborami, kiedy to trzeba się pokazać jak Pan Trzaskowski poruszający się tramwajem jeden przystanek pod publiczkę i moment, w którym dziennikarze mogą cyknąć fotkę na okładkę swojego żałosnego szmatławca. A zwykli ludzie niech sobie radzą, oczywiście tuż po wyborach. Ta sytuacja miała miejsce właśnie po objęciu stanowiska przez Pana Klimczaka. Jeszcze w roku 2023 mieliśmy kilka połączeń bezpośrednich, lecz to się wówczas zmieniło, a Koalicja wpiera nam same dobre zmiany, choć już dobrze wiemy, że ich nie ma pod każdym względem. Mam nadzieję jednak, że rodacy któregoś pięknego dnia, wezmą sprawy w swoje ręce i przestaną wspierać oszustów i złodziei. Prace nad projektem jak zwykle zaczynają się w III kwartale, kiedy to przebudowa będzie stała od IV kw. 2025 r. do końca I kwartału 2026 r. z powodu warunków atmosferycznych, przez co również będzie trwała zapewne do końca 2027 r. o ile i w tym terminie się wyrobią. Kończąc, niech nasz dworzec rośnie w siłę, bezpieczeństwo oraz piękno i wygodę dla podróżujących ludzi.Źródło komentarza: 300-metrowy peron i przejście podziemne powstanie na stacji kolejowej w Tomaszowie MazowieckimAutor komentarza: tTreść komentarza: Może mieszkańcy miasta ocenią czy takie dodatkowe skrzydła mieszkalne komponują się z wciśniętą kamienicą zabytkową. Czy modernizacja - remont zabytkowej kamienicy nie wpłynie na charakter elewacji i całego budynku (czy konserwator będzie nadzorował wszystkie działania na każdym etapie).Źródło komentarza: Dariusz Klimczak w Tomaszowie: wkrótce przedstawię projekt usprawnienia procesów inwestycyjnychAutor komentarza: obywatel TMTreść komentarza: Co się spodziewać po wyborcach skoro większość to przybysze z wiosek. Starych tomaszowian coraz mniej, wieś rządzi miastem, wybierając tzw. swoich.Źródło komentarza: Radni chcą nocnej prohibicji. Koalicja ponad podziałami
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklamawłączenie społeczne
Reklama
Reklamawłączenie społeczne
Reklama
Reklama