Przekonywanie, „głaskanie”, nakłanianie usilne do niepicia, a nawet współczucie wobec osoby dotkniętej chorobą alkoholową, rozbudza w niej często coś gorszego niż sama ochrona przed napiciem się alkoholu. Jest to egoizm.. „Widocznie jestem bardzo ważną personą, skoro tak o mnie ktoś zabiega” - takie jest myślenie każdego alkoholika.
Antoni Malewski
30.05.2021 21:25
(aktualizacja 16.08.2023 20:59)
Przywołał w mojej duszy, moją, rock'n'rollową młodość, przerwaną długotrwałym piciem alkoholu. W konsekwencji tej „darowizny” i procesu zdrowienia, tak się złożyło w moim życiu, że mając wymienione, muzyczne materiały stworzyłem w swoim mieście (już nie pijąc), od 16 lat trwający, cykl spotkań pt „Herosi Rock'n'Rolla”, który nieustannie, bez przerwy trwa (ponad 150 spotkań) do dnia dzisiejszego.
W tym okresie zacząłem kronikować swoje „egzotyczne” przedsięwzięcie w wyniku czego napisałem osiem publikacji. Trzy tytuły oficjalnie wydałem w formie książek o mojej rock'n'rollowej epoce, o ludziach w moim mieście, którzy odeszli od nas na zawsze, a następne czekają na ujrzenie światła dziennego. Dlaczego w niniejszej publikacji o tym piszę? Na początku lat 90-tych, trzeźwiejąc, wstąpiłem do tworzącej się w moim mieście, partii STRONNICTWO NARODOWE, w której obarczono mnie funkcją Prezesa Narodowego Towarzystwa Oświatowego (w skrócie NTO).
Alkoholizm to jedyna choroba na świecie, w wyniku której dzięki „wejściu” w proceszdrowienia, trzeźwienia można, nie zakładając, stać się LEPSZYM CZŁOWIEKIEM.
Moja praca polegała między innymi na tym, że zapraszałem na spotkania, do wcześniej ustalonej tematyki znanych, krajowych lektorów, którzy w sposób wielce profesjonalny prowadzili swoje prelekcje. Wśród wielu, znalazł się temat, który pobudził mnie do refleksji i stał się sparafrazowanym przyczynkiem tego rozdziału, to jest „Czykościół tylko w zakrystii?”. Było to bardzo burzliwe, emocjonalne spotkanie, które zmieniło, nie tylko we mnie, inne spojrzenie na działalność kościoła w Polsce, wiarę w Boga, niekoniecznie stosując religijne praktyki, tak niezbędne i pomocne w procesie wychodzenia, także z alkoholizmu. Rozumiejąc dobrze, szeroko praktyczny zapis 12 Kroku AA -
„Przebudzony duchowo, w rezultacie tych kroków, starałem się nieść posłanie innym alkoholikom i stosować te zasady we wszystkich swoich poczynaniach”.
ŻYCIE NIE SKŁADA SIĘ TYLKO Z SAMYCH MITYNGÓW … a świat nie reprezentują tylko trzeźwiejący alkoholicy – chciało by się uzupełnić to hasło, co niniejszym czynię. Życie praktykowane sugestiami AA poprzez uczestniczenie w mityngach uczyniło mnie bardziej dojrzałym. Moja DOJRZAŁOŚĆ, to „wypracowany” DAR ZDROWIENIA. Jako osoba trzeźwiejąca, coraz bardziej dojrzała w tym procesie, postanowiłem stanąć twarzą w twarz wobec trudów i nieopisanej RADOŚCI ŻYCIA.
Mityng, sugestie AA są dla mnie nieodzowne w trzeźwieniu ale również mam świadomość, że zwyczajne, codzienne życie toczy się również poza WSPÓLNOTĄ AA. To właśnie to codzienne życie stanowi test trzeźwości i mojej dojrzałości. Jako pijący byłem czynnie chory na alkoholizm jak również, pamiętając o mistrzowskim tworzeniu chaosu i komplikacji
Stosowałem te zasady we wszystkich, innych, moich poczynaniach. Mam na myśli swój cykl spotkań muzycznych jak również moje pisarstwo związane, jak wspomniałem wcześniej, z kronikowaniem swojej epoki, nie tylko na tle mojego miasta. Na moje spotkania cyklu „Herosi R&R” przychodzili nie tylko „cywile” ale również wielu moich przyjaciół dotkniętych alkoholizmem ze WSPÓLNOTY AA. Pamiętam wypowiedź jednego z przyjaciół, który tak się wyraził o moim cyklu, - "Słuchaj, dzięki przychodzeniu na twoje spotkania, bardzo je przeżywam i jednocześnie stwierdzam, że od kiedy w nich uczestniczę lepiej mi się zdrowieje. Po prostu nie chcę mi się pić".
Ja również muszę wyznać, że od kiedy prowadzę te spotkania, także nie czuję potrzeby napicia się. A oto właśnie chodzi w moim trzeźwieniu. Miały również miejsce przypadki, że przychodzący na moje spotkania, „odkrywali” w sobie większy lub mniejszy alkoholowy problem, zaczęli przychodzić na mityngi do grupy AA, „wchodząc” nieświadomie w proces zdrowienia.
Ponieważ poprzez prowadzenie muzycznych spotkań, pisanie felietonów, artykułów zamieszczając je w Internecie na lokalnym portalu, stałem się bardziej rozpoznawalny. Ułatwiało mi to kontakt z drugim alkoholikiem. Do tego dochodziła moja praca w MKRPA, w komórce orzekającej zgłoszone osoby z problemem alkoholowym. Ułatwiało to mojej osobie kontakt z takim osobnikiem, motywując skutecznie do podjęcia prób zaprzestania picia.
Przyznać muszę, że mam powody do zadowolenia, wielu z nich do dzisiaj zdrowieje we WSPÓLNOCIE AA. Staliśmy się dla siebie, bardziej bliscy, przyjacielscy. Odkryłem, że praca w komisji, spotkania muzyczne czy prelekcje związane z promocją moich publikacji, mogą nieść posłania osobom jeszcze cierpiącym na alkoholizm, w myśl zapisu w treści 12 Kroku WSPÓLNOTY AA.
Jak istniejący wszechświat - tak proces trzeźwienia nigdy nie jest zamknięty, zakończony
Nie tylko światowi socjolodzy, służba zdrowia, psycholodzy czy najwięksi mędrcy tego świata znają odpowiedź na bezgraniczny fenomen w postaci największego „wynalazku” XX wieku, jakim było stworzenie 12Kroków/12Tradycji WSPÓLNOTY AA. Wiele znaczących dla ludzkości wydarzeń miało miejsce w XX wieku, ale żadne z nich wyczyn nie dorównało dziełu, Billa W. i Boba S. To dzięki ich sugestiom zawartych w 12/12 AA, najbardziej śmiertelna choroba jaką kiedykolwiek ludzkość została przez człowieka poskromiona. Ba!!! Nawet po jej opanowaniu i wejściu w proces zdrowienia, trzeźwienia, dotknięci tym problemem często stają się jeszcze lepszymi niż miało to miejsce przed alkoholową inicjacją.
Podziel się
Oceń
Napisz komentarz
Komentarze
Antoni Malewski
01.06.2021 12:51
Podzielenie tego odcinka "na dwa" byłoby w/g mnie, czy osoby starajacej się nad nadmiernym zaprzestaniem picia, o tyle trudne i niezrozumiałe dla czytającego, że straciłoby pewien wątek, ciągłą, logiczną myśl, przekaz. "JAK UNIKNĄŁEM APOKALIPSY", nie traktuję, nie uprawiam beletrystyki, kronikowania wydarzeń, przynajmniej w tej "dziedzinie" życia człowieka, a raczej chciałbym tymi, odcinkowymi felietonami, pobudzić do refleksji nad niewinną, bezmyslną konsumpcją "atrakcyjnych używek" (w tym przypadku - alkohol). Nie traktuję świadomie zamieszczanych odcinków jako poradnik, branżową literaturę a raczej WSKAZÓWKĘ dla osób nadmiernie pijących, ich rodzin, bliskich i przyjaciół .... JAK i GDZIE mozna sobie pomóc by pokonać zbliżający czy już istniejący PROBLEM.
Ajdejano
31.05.2021 19:54
Tolo: litości!!! Nie ciągnij takich długich "kawałków".
Np.: "była aa" (poniżej) Tobie podziękuje, ale dla większości, to jest jakaś magia. Ta większość, to są: obecni smakosze gorzały, obecni trzeźwiejący (z trudem), obecni, porąbani abstynenci, obecni-nienormalni, dla których nawet kwaśne mleko, to jest owoc zakazany.
Skróć te wywody o 50% i będziesz miał właściwy efekt.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Komentarze