W telewizyjnej stacji TVN-24 redaktor Jarosław Kuźniar prowadzi wywiad z eurodeputowanym, politykiem SLD, Wojciechem Olejniczakiem. Obaj ciągle zerkają na monitor w studio, bo za chwilę na lotnisku w Smoleńsku ma wylądować samolot TU-154 z polską delegacją. Odrywam się na chwilę od pisania, patrzę na ekran telewizora i widzę, że rozmówcy coraz bardziej nerwowo zerkają na monitor w studio. Mówią, że są jakieś kłopoty z lądowaniem naszego samolotu…. rozmowa im się zupełnie nie klei…. by po chwili redaktor Kuźniar, dość niepewnie, podaje pierwszy komunikat: - Samolot z prezydencką delegacją w wielkiej mgle zawadził o korony drzew znajdujących się wokół lotniska i runął na ziemię, samolot płonie, ale mam informację, że pożar ugaszono. Nie mam natomiast informacji, co z pasażerami.
Po następnych piętnastu czy dwudziestu minutach media przekazują nam tę najtragiczniejszą informację, potwierdzoną przez MSZ, a mianowicie, że w katastrofie zginęli wszyscy pasażerowie wraz z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim z małżonką, Marią Kaczyńską, Ryszardem Kaczorowskim ostatnim prezydentem na uchodźstwie. Koszmar, apokalipsa, straszliwa tragedia narodowa.
Niedziela 11 kwietnia 2010r ; jestem kompletnie zdruzgotany, siedzę przed telewizorem i oglądam piękne zdjęcia (dlaczego nie pokazywano ich do tej pory?), fragmenty filmów o moim prezydencie, o jego wspaniałej i mądrej małżonce, Marii Kaczyńskiej, o idealnym wręcz związku małżeńskim, i to gdzie? W telewizji TVN-24 (w tym czasie inne tzw. prawicowe nie istniały), zawsze najbardziej nieprzyjaznej, wrogiej prezydentowi i PIS-owi. Wielka metamorfoza stacji? Dziennikarzy? Przynajmniej na czas trwania żałoby zmienili ton i zauważają zalety nieżyjącego prezydenta: jego mądrość, niebagatelne dokonania dla kraju, Europy i bezprzykładny patriotyzm. Podczas trwającej ponad cztery lata kadencji takich słów nie słyszałem.
Gdzie ja byłem, gdzie jestem? Polsko, co się z Tobą dzieje? Czuję smutek, rozgoryczenie, żal, ale także złość, którą uważam za niegodną takiej chwili i próbuję zdusić ją w sobie. Wyłączam telewizor, krążę nerwowo po pokoju, ponownie włączam telewizor. Ze współczuciem patrzę na przygnębionego brata prezydenta, Jarosława, który wraz z eurodeputowanym posłem Bielanem przybył późnym wieczorem w sobotę, w dniu katastrofy, na miejsce wypadku, by zidentyfikować zwłoki Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki, Marii. We wszystkich studiach TV panuje wielka powaga, słuchamy rozmów z politykami, wybitnymi postaciami polskiego życia kulturalnego, naukowego, sportowego i muzycznego. Lech Kaczyński przedstawiany jest jako wielki mąż stanu. Nieobecni są tylko polityczni specjaliści od czarnego PR-u, niszczący swymi wypowiedziami w mediach wizerunek prezydenta. Mowa m.in. o znanym łódzkim profesorze, specjaliście od owadów i różnego rodzaju robactwa, uczestnika spisku przedstawionego przez Jacka Kurskiego w Nocnej Zmianie (film dotyczył obalenia rządu Jana Olszewskiego w czerwcu 1992 roku przez Lecha Wałęsę). Czekam, oglądając smutne, telewizyjne relacje, bo około godziny trzeciej na lotnisku Okęcie ma wylądować samolot z ciałem Lecha Kaczyńskiego.
Piętnaście po drugiej dzwoni mój syn Daniel. - Słuchaj tata, jedziemy z Anią (synowa), Kubusiem i Maćkiem (wnuczki) na Okęcie, jestem teraz w Alejach Krakowskich, duży ruch jak na niedzielę. Później chcemy się udać na Krakowskie Przedmieście pod Pałac Prezydencki, chcemy dzieciom przekazać trochę historii. Wracając z Warszawy wstąpimy do was. Cześć. Wiadomość od syna podziałała jak balsam na moje serce, minęła mi złość i stałem się spokojniejszy. Byłem wdzięczny Danielowi, że pomyślał o wyjeździe do Warszawy i o zabraniu ze sobą żony i dzieci, poczułem się dumny, że moi wnukowie mogą uczestniczyć w tym smutnym, historycznym wydarzeniu. Po latach przekażą swoim dzieciom, - uczestniczyłem w uroczystościach przewiezienia ciała polskiego prezydenta, Lecha Kaczyńskiego, do kraju z miejsca katastrofy samolotu TU-154, tak jak mój ojciec przekazał mi: Byłem na pogrzebie marszałka Józefa Piłsudskiego
Wtorek 13 kwietnia 2010r. Wciąż trwa żałoba w kraju i w moim domu. Zrobiłem przerwę w pisaniu, nie mogę skoncentrować myśli na kolejnym, dość swawolnym rozdziale pod tytułem „Wagary”. Nie wiem, jak długo będzie trwała moja trauma, czy minie do pogrzebu, który ma się odbyć w niedzielę, 18 kwietnia? Przed południem do kraju zostaje sprowadzona trumna ze zwłokami Pierwszej Damy i około 14-ej ustawiono tuż obok trumny męża, Lecha Kaczyńskiego w Pałacu Prezydenckim.
Napisz komentarz
Komentarze