Kronika policyjna

03.07.2012 r. o godz. 13.00 tomaszowscy policjanci wraz z pracownikami PGE Dystrybucja Łódź Teren z Tomaszowa Maz. dokonali u 42-letniego mieszkańca gminy Lubochnia, kontroli instalacji elektrycznej.

29 czerwca o godzinie 1:45, policjanci patrolujący teren powiatu tomaszowskiego zauważyli w okolicy duktu leśnego w Zawadzie, przy trasie K8, zaparkowany samochód osobowy marki Seat. Mundurowi zainteresowali się parkującym w nietypowym miejscu pojazdem, do którego dwóch mężczyzn pakowało bańki z olejem napędowym. Przepytywani przez funkcjonariuszy nie byli w stanie udzielić sensownych wyjaśnień

15:30? To koniec pracy. Porządkujemy biurko i biegniemy na parking do zaparkowanego samochodu. Nareszcie możemy jechać do domu. Jeszcze tylko szybkie zakupy w osiedlowym sklepie i wbiegamy po schodach. Torby przeszkadzają, szukamy kluczy. Nareszcie są. Otwieramy drzwi i idziemy prosto kuchni, gdzie rozpakowujemy zakupione produkty. Mleko do lodówki, słoik kawy na półkę. Pokrojona na plasterki wędlina do próżniowego pojemnika? Dzwoni telefon. Nie ma chwili spokoju, przecież dopiero wróciliśmy do domu. Krótka rozmowa i już można odetchnąć. Szklanka wody mineralnej z lodem i cytryną i już siedzimy w fotelu. Pilot w ręku a dzieci nie ma w domu. Czas na relaks. Oczy same się zamykają i zasypiamy. W pewnej chwili bardziej czujemy niż słyszymy, że ktoś jest w naszym mieszkaniu….

Tomaszów Mazowiecki, to miasto niezwykłe. Jego specyfika sięga czasów PRL-u, kiedy to popularne było powiedzenie, że „w każdym domu coś z Wistomu”. Nie był to oczywiście jedyny zakład pracy w sposób „hurtowy” okradany przez pracowników ale ze względu na dużą liczbę zatrudnionych osób urósł do rangi symbolu. Złodziejstwo kwitło w każdej fabryce i każdym państwowym przedsiębiorstwie. Tyle, że nazywało się inaczej, bo przecież socjalistyczny etos pracy nie pozwalał na określenie robotnika, majstra, kierownika czy dyrektora złodziejem. Oni nie kradli, tylko kombinowali. W ten sposób złodziej stawał się kimś, kto „sobie radzi”, a więc osobą godną szacunku a uczciwy człowiek frajerem, zasługującym na pogardę. Mijają lata a nic się nie zmienia. Firmy, zarówno te publiczne, jak i prywatne, notorycznie okradane są przez swoich pracowników a skala zjawiska jest zatrważająca.

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło wczoraj na ulicy Krzyżowej w Tomaszowie Mazowieckim. Pracownik jednej z firm budowlanych spadł z rusztowania rozstawionego przy remontowanej kamienicy. Upadek z dużej wysokości zakończył się śmiercią młodego mężczyzny. W sprawie zdarzenia, mającego charakter wypadku przy pracy, śledztwo wszczęła tomaszowska Prokuratura Rejonowa.

Za każdym razem, kiedy mamy nieprzyjemność pisać o pijanych kierowcach, zatrzymywanych przez tomaszowskich Policjantach ogarnia nas w redakcji niepohamowana złość, której ujście na szczęście znajdujemy w nieco silniejszych niż zwykle uderzeniach palców o klawiaturę.

Do dwóch niebezpiecznych wypadków doszło ostatniej nocy na tomaszowskich drogach. W ich wyniku trzy osoby trafiły do szpitala. Jeden z kierowców okazał się być mocno pijanym.

20 czerwca, funkcjonariusze Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą tomaszowskiej Komendy Powiatowej Policji,wspólnie z funkcjonariuszami Urzędu Celnego w Piotrkowie Trybunalskim ujawnili ponad 10 000 paczek papierosów, 119 kg tytoniu oraz 1398 litrów spirytusu, przechowywanych przez czterdziestodwuletniego mieszkańca Tomaszowa.

18 czerwca oficer dyżurny tomaszowskiej Komendy Powiatowej Policji, otrzymał zgłoszenie dotyczące kradzieży dużej kwoty pieniędzy. Jak wynikało z relacji, 24-letni pracownik jednej z firm, funkcjonujących na terenie miasta w dniu 14 czerwca pobrał pieniądze przedsiębiorstwa w kwocie 13.000 złotych. Z uwagi na późny powrót z trasy, gotówkę schował do plecaka a następnie przesiadł się do prywatnego samochodu i odjechał.

Pijacy nie tylko jeżdżą rowerami ale również je kradną. Tak właśnie stało się wczoraj na ulicy Piłsudskiego, gdzie Policjanci zostali skierowani w związku z informacją o kradzieży, pozostawionego bez zabezpieczenia roweru

Pijani kierowcy to prawdziwa plaga naszego miasta. Często wydaje się, że w żadnym innym mieście to zjawisko nie jest aż tak bardzo nasilone. Każdego dnia w ręce Policjantów wpada ktoś, dla kogo jazda „na fazie” nie jest wielkim problemem.

Jak się okazuje drogo kosztować może nie tylko jazda samochodem w stanie nietrzeźwym ale także przysługa w postaci „podwózki” wyświadczona pijanym znajomym. Przekonał się o tym dzisiaj w nocy 19 letni mieszkaniec Tomaszowa. Miękkie serce i twarda… inna część ciała ma w tym przypadku bardzo dosłowne znaczenie, ponieważ krótka podróż z Glinnika do Luboszew miała swoją metę w szpitalu, w do którego trafił on i czwórka jego pasażerów.

Wandalizm – niszczenie bez wyraźnego powodu cudzego mienia, zwłaszcza publicznego. Słowo pochodzi od starożytnego germańskiego plemienia Wandalów, wsławionego barbarzyńskim zniszczeniem zdobytego Rzymu. W tym pejoratywnym znaczeniu, po raz pierwszy słowo wandalizm użyte zostało XVIII-wiecznej Francji. - W nawiązaniu do tej definicji chciałbym zwrócić uwagę na zachowanie młodzieży białobrzeskiej i z okolicznych dzielnic czyli z Wąwału i być może z Ciebłowic.

6 czerwca, kilka minut przed północą, policjanci otrzymali informację, że samochód marki Skoda Felicja wjechał w jeden z przystanków autobusowych na terenie miasta. Mundurowali rozpoczęli poszukiwania uszkodzonego samochodu. Szybko odnaleźli zaparkowane na parkingu auto wskazanej marki, posiadające pokolizyjne uszkodzenia.

5 czerwca kilka minut po godzinie 23:00, oficer dyżurny tomaszowskiej Komendy Powiatowej Policji, został powiadomiony o uszkodzeniu na ulicy Białobrzeskiej płotu. Jak wynikało z przekazanej informacji, uszkodzenia miał dokonać przechodzący mężczyzna, który oderwał kilka sztachet oraz złamał betonowe słupki, powodując straty o łącznej wartości około 1000 złotych.

4 czerwca około godziny 7:00, w miejscowości Niewiadów, policjanci z Rokicin otrzymali informację, że w okolicy przyległych bloków zostały uszkodzone 3 pojazdy, Fiat Uno, Ford Escort, i Daewoo Tico. Z samochodów zostały skradzione radia, oraz drobne przedmioty pozostawione wewnątrz przez ich właścicieli. Łączna suma strat to około 1500 złotych.

30 maja o godzinie 15:30, na ulicy Dubois, miał miejsce wypadek drogowy, którego sprawcą była 39-letnia mieszkanka Tomaszowa, kierująca samochodem marki Honda, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu i zderzyła się Fordem, którym kierowała 43-letnia kobieta. Uczestniczki zdarzenia były trzeźwe, kierująca Fordem z obrażeniami ciała została przewieziona do szpitala. Sprawę prowadzą policjanci z Tomaszowa.

Wczoraj o godzinie 13:15, w miejscowości Kanice gm. Rzeczyca, miał miejsce wypadek drogowy,w wyniku którego poszkodowane zostało 7 letnie dziecko.

24 maja około godziny 21:00 na ulicy Warszawskiej miał miejsce wypadek drogowy. 57-letni mieszkaniec Łodzi kierując Mercedesem Sprinterem uderzył w tył poprzedzającej go Skody, którą kierował 40 letni mieszkaniec Bychawy. Na skutek zderzenia 31-letnia pasażerka mercedesa została przetransportowana do szpitala z podejrzeniem uszkodzenia kręgosłupa na odcinku piersiowym. Uczestnicy tego zdarzenia byli trzeźwi.

Kolejnych dwóch pijanych kierowców zatrzymali tomaszowscy policjanci. Obaj mieli powyżej 2,5 promila alkoholu w organizmie. Jeden z niedoszłych drogowych morderców okazał się recydywistą. Już wcześniej sądownie zostały mu odebrane uprawnienia dom kierowania pojazdami. To nie pierwszy tego typu przypadek, pokazujący niską skuteczność obowiązującego w Polsce prawa. Co ciekawe większość zatrzymywanych pijaków, to osoby dojrzałe, które już dawno skończyły 18 lat i należy od nich oczekiwać bardziej odpowiedzialnych i przemyślanych zachowań.