Polska drużyna przedwcześnie zakończyła swój udział na Euro 2020. Przegraliśmy ze Słowacją i Szwecją, zremisowaliśmy z Hiszpanami i mając jeden, mizerny punkt zajęliśmy ostatnie miejsce w grupie i pakujemy walizki. W środowisku rozpoczęła się debata na temat przyszłości Paulo Sousy. Pojawiły się głowy, że to Portugalczyk jest winny tego stanu rzeczy i powinien odejść. Inni uważają wręcz przeciwko, że pomysł Sousy ma sens.
Warto mieć na uwadze, że Paulo Sousa przejął kadrę w styczniu tego roku. W marcu po raz pierwszy spotkał się z zawodnikami, przeprowadził trening i zagrał z Węgrami. Piłkarze pod wodzą Portugalczyka grają bardzo dobrze w ofensywie. Nieźle wychodzi konstrukcja akcji na połowie rywala, staramy się w końcu grać piłką i prowadzić grę - dotychczas była to bolączka. Brakuje jeszcze skuteczności przy wykończeniu oraz stałych fragmentów gry. Polacy pod batutą Sousy zdobyli 14 goli.
Tak dobrze nie wygląda defensywa. Sousa nie może znaleźć złotego środka na grę defensywną naszej drużyny, która straciła aż 14 goli! Polscy obrońcy wręcz pomagają rywalowi w dojściu pod bramkę, popełniając szereg głupich i elementarnych błędów. Portugalczyk ustawia swój zespół z trzema środkowymi obrońcami, przy wykorzystaniu wahadeł. Część zawodników zna tę taktykę z klubów, jednak w reprezentacji nie działa ona zbyt dobrze. To, co dzieje się pod polską bramką w momencie ataku rywala, jest zwyczajnym dramatem.
Niestety bilans spotkań jest bardzo negatywny w stosunku do Sousy. Jak wylicza serwis Online Casino Fortuna, na osiem rozegranych meczów, Polska wygrała tylko jeden… z Andorą. Zremisowała 4 mecze i przegrała 3.
Za Sousą stają jednak piłkarze. W szczerych rozmowach chwalą trenera i przygotowania. Zauważyli też progres po nieudanych rządach Jerzego Brzęczka. Gołym okiem widać, że drużyna potrzebuje czasu na realizację koncepcji Sousy, oraz sam szkoleniowiec musi lepiej poznać swoich nowych zawodników, którzy w styczniu byli dla niego kompletnie obcy, poza Lewandowskim, Zielińskim czy Szczęsnym. Ten projekt ma bardzo duże szanse na powodzenie, zauważa to również Zbigniew Boniek, który tuż po zakończeniu Euro 2020 potwierdził przed kamerami, że na ten moment Paulo Sousa pozostaje selekcjonerem reprezentacji Polski.
Słowem podsumowania. Patrząc przez pryzmat sportowy i rozwój polskiej drużyny, Paulo Sousa nie powinien odchodzić z reprezentacji Polski, mimo że wyniki nie wyglądają dobrze. Widać poprawę gry w ataku oraz to, że kadra idzie w dobrym kierunku. Decyzja będzie jednak należała do nowego prezesa PZPN, który zostanie wybrany w sierpniu tego roku.
Napisz komentarz
Komentarze