Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 14:58
Reklama
Reklama

Rzeczy proste, rzeczy niemożliwe

Radni jednej z gmin (Jawor) podjęli w tym tygodniu uchwałę obniżającą im samym wysokość pobieranych diet. Decyzję swą uzasadnili trudną sytuacją ekonomiczną w kraju oraz w zarządzanej przez nich gminie. Oszczędności zaczniemy od siebie - mówią samorządowcy z okolic Bielska i tworzą precedens w skali całego kraju. To chyba pierwszy w Polsce przypadek, kiedy udało się przeprowadzić obniżkę diet. Podobny zabieg próbowaliśmy wspólnie z nieżyjącym już Tadeuszem Adamusem przeprowadzić w Tomaszowie Mazowieckim dziesięć lat temu.

 

Szybko wylano na nas kubeł zimnej wody. Za wnioskiem o obniżenie diet głosowaliśmy jedynie my dwaj. Pozostali patrzyli na nas jak na wariatów, albo co gorsza jak na złodziei, którzy próbują ich najzwyczajniej w świecie okraść. Był rok 2002, miałem 35 lat i wydawało mi się, że sprawowanie mandatu radnego stanowi misję, mającą na celu dobro wspólne. Kolejne cztery lata funkcjonowania w Radzie Miejskiej całkowicie pozbawiło mnie jakichkolwiek złudzeń.

 

Próbowaliśmy też wprowadzić kilka innych „udogodnień” w funkcjonowaniu Rady Miejskiej. Jednym z nich było elektroniczne głosowanie za pomocą przycisków. Wzorem sejmu i senatu informacje dane dotyczące każdego głosowania  dostępne byłyby na stronie internetowej Urzędu dożywotnio. Każdy mieszkaniec miasta mógłby w dowolnej chwili zweryfikować który radny w jaki sposób głosował. Byłby pełen obraz działania „iksa” czy też „igreka”.

 

Głosowanie elektroniczne narzucałoby też większą odpowiedzialność za własne decyzje. Dzisiaj takiej nie ma. Rozpływa się ona pomiędzy dwadzieścia trzy osoby. W przypadkach problematycznych zawsze można powiedzieć: to nie ja to oni. Tak było w przypadku uchylonego planu zagospodarowania przestrzennego, kiedy przy porządku obrad manipulowała grupa samorządowych szkodników, co skutkowało jego uchyleniem. Dzisiaj nie ma winnych a miasto straciło ponad milion złotych.

 

Podobnych problemów nie mają w Łodzi.  Tam system obowiązuje od kilku lat (co możecie zobaczyć na załączonym obrazku).  Widać tylko pstrągi lubią krystalicznie czystą wodę, dla samorządowych szczupaków i płoci w Tomaszowie Mazowieckim, woda im bardziej jest mętna tym łatwiej im się w niej pływa.

 

Zabawne, że w ubiegłym roku oddano do użytku nową siedzibę Starostwa Powiatowego i również nie pomyślano o systemie do elektronicznego głosowania. Wydano kilkanaście milionów złotych a zaoszczędzono 20 tysięcy na kupnie odpowiedniego urządzenia i oprogramowania, służącego do rejestracji głosowań. Przypadek? Raczej w to wątpię.

 

Aby usłyszeć, że niektórzy radni mają coś do powiedzenia albo, że o coś zabiegają (poza własną posadą oczywiście) trzeba mieć wyjątkowe szczęście. Są tacy, którzy w ciągu minionych dwóch lat nie odezwali się ani razu albo zabrali głos zgłaszając wniosek o piętnastominutową przerwę. Te same osoby za to brylują w swoich środowiskach, udając osoby niezwykle wpływowe i waleczne. Radośnie zakłamują własny wizerunek, wiedząc, że i tak nikt nie jest w stanie sprawdzić, czy mówią prawdę. Bo niby w jaki sposób? Mają iść do biura Rady Miejskiej i poprosić o protokoły z obrad do wglądu? Aby to zrobić musieliby najpierw mieć gdzie zaparkować w okolicach P.O.W. lub łamać sobie obcasy na nierównych chodnikach. Czy ktoś z Was zaryzykowałby zniszczeniem obuwia, by zweryfikować wiarygodność radnego? Co innego, kiedy można to zrobić w Internecie.

Dopiero pod koniec 2011 roku zaczęto w Biuletynie Informacji Publicznej publikować protokoły obrad z obrad Rady Miejskiej. Obejmują one tylko relacje z sesji, pomijając posiedzenia komisji problemowych. Jest to jakiś krok do przodu, chociaż właściwiej byłoby powiedzieć kroczek. Kilka lat temu wnioskowałem osobiście o zamieszczanie na stronach internetowych Urzędu również wniosków, zapytań i interpelacji radnych wraz z odpowiedziami, udzielanymi przez Prezydenta i jego urzędników. Chodziło nie tylko o to, żeby pokazywać aktywność poszczególnych osób ale również to w jaki sposób traktują radnych urzędnicy.  W swojej arogancji celowała ekipa Mirosława Kuklińskiego, chociaż i obecnie, kiedy czytam odpowiedzi na niektóre zapytania, to nie pozostaje nic innego jak załamywać ręce.

 

Dlaczego, to co gdzie indziej jest oczywiste u nas stanowi problem. Publikacja zapytań i odpowiedzi zająć może co najwyżej 2-3 godziny w miesiącu w odniesieniu do wszystkich radnych. We wspomnianej Łodzi jakoś nie jest problemem realizacja internetowej transmisji ze wszystkich sesji Rady Miejskiej. Każdy mieszkaniec może jej odsłuchać bez wychodzenia z domu. W Tomaszowie sesje są nagrywane. Jeśli już nie jesteśmy w stanie zapewnić odpowiedniej jakości transmisji, to może chociaż zamieszczać w Internecie skompresowane mp3. Musi się jednak chcieć. Nie stanowi to bowiem żadnego technicznego problemu. Sami robiliśmy to na naszym portalu przez dosyć długi okres czasu a Powiat publikuje relacje filmowe z posiedzeń na swojej stronie internetowej.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

multi99 18.02.2013 22:46
Frajer to jesteś sam kolego BEZRADNY , a Mariusz jest po prostu uczciwy i szczery i nie nalezy do ekipy karierowiczów .... dlatego nie pasuje do Urzędu Miasta bo jak radny moze sie zrzekac swojej diety prawda Mariusz ?????

Bezradny 18.02.2013 21:46
Czepiacie się naszych,a zobaczcie co się dzieje na górze - olbrzymie praemie w sejmie,w kancelarii prezydenta i wszystko gra.Przy nich pobory naszych to pikuś!Wszystko gra,a frajerów nie brakuje szczególnie przy wyborach.A pan ,p.Mariuszu! Czy pan wie dlaczego na pana nie głosują ! Boś pan Frajer!

kic 18.02.2013 21:26
nie masz racji ComTM.Wzrost zatrudnienia w urzedach równa się wzrost bezrobocia. Dlaczego? Ano any zatrudnić jedną lub jednego ze znajomków trzeba zwolić dwie lub trzy sprzątaczki lib kucharki ze szkół. To chyba miał starosta na myśli pałając chęcią likwidacji szkolnych stołówek. Tam a pro pos ciekawi mnie dlaczego w Samochodówce choć jest internat nie ma szkolnej stołówki!?// A w ogólniakach choć nie ma internatu są sołówki? Może mi dyrcio M.F. lub ktoś ze starostwa wyjaśni?

ComTM 18.02.2013 11:50
Spoko, zrzucimy się ... Co to jest jakieś głupie 10,5 mln PLN z publicznych środków, w zamian za taki trud urzędników i zadania realizowane przez starostwo? No właśnie, które z tych zadań nie mogłyby być realizowane przez gminy, które np. w przeszłości nie były przez nie wykonywane? Acha, pewnie są jakieś nowe, takie nowoczesne, unijne. Poza tym wzrost zatrudnienia w urzędach to niższe bezrobocie, nie pomyślałem o tym...

nieporadny jak radny 18.02.2013 11:45
Czy każdy z nas ma dostęp do wydatków starostwa? Tzn. chodzi mi o to, że zaciekawiło mnie wydawanie pieniędzy na promowanie starosty w mediach lokalnych i nie wiem, gdzie mogę uzyskać takie informacje, jezeli w ogóle mogę. Ktoś podpowie?

17.02.2013 23:53
W uzupełnieniu poprzedniego posta - wymienione osoby są pracownikami starostwa i radnymi miejskimi jednocześnie, w drugą stronę tj pracownicy miejskich placówek są radnymi powiatowymi np nauczyciele (ale nie tylko ostatnio radny miejski został podobno dyrektorem placówki powiatowej) - i to są przypadki nagminne!

17.02.2013 22:55
Już w innym komentarzu pisałem, że żadnych diet być nie powinno poza zwrotem kosztów dojazdu i ewentualnego zarobku w swoim pierwotnym miejscu zatrudnienia. Radni nasi bezradni zrobili sobie drugie źródełko dochodu w czasach kryzysu - to jest karygodne przy prawie 20% bezrobociu w naszym mieście i powiecie! Jak Wam nie wstyd? Ponadto powinien być zakaz łączenia funkcji pomiędzy pracownikami UM/komórek podległych i starostwa/komórek podległych to jest granda i cwaniactwo, wiele takich przypadków jest wśród urzędników starostwa żeby bez nazwisk sekretarz powiatu i naczelnik wydziału organizacyjnego dla przykładu.

MAX 17.02.2013 21:43
Taka to mentalność w narodzie. Wybieramy po to żeby móc później psioczyć na władzę zamiast wymagać i rozliczać. Oni to wiedzą i robią co chcą. A na wynik wyborów wpływają głównie obiecanki cacanki (piękne słówka i jeszcze ładniejsze zdjęcia) tuż przed wyborami.Decyduje impuls. A później znów to samo i wkoło Macieju.Z ręką na sercu, kto z was był z jakąś sprawą u radnego. Założę się, że nikt. A później j.w.

Stefan 17.02.2013 20:32
Miło, że znowu ktoś poruszył temat opłacania mediów. Jak Pan zauważył, starostwo płaci podwójnie, bo przecież jest osoba odpowiedzialna za nagrywanie wszelkich działań starostwa. Widocznie to za mało. Starosta po koleżeńsku szasta zatem naszymi pieniędzmi, opłacając jednoosobową lokalną telewizję, która w podzięce pokazuje go w odpowiednim świetle. Czasem odbywa się to w sposób wyjątkowo bezczelny. Jeśli chodzi o UM, to tam same gamonie i szkoda nawet komentować.

pit 17.02.2013 15:09
Dobrze, że przynajmniej Pan pokazuje jacy nieudacznicy rządzą tym miastem. Dopóki nie zmieni się rozumowanie i rządzący nie zrozumieją ze to miasto jest naszym wspólnym dobrem a nie tylko dojną krową nic się nie zmieni.

17.02.2013 14:20
Niestety skasował mi się wpis i kolejny będzie nico krótszy niż ten, który się nie ukazał. Trafił kulą w płot i z jednym się zgodzę, że znowu. Kolejna kompromitacja, jak na powiatowego urzędnika całkowicie dyskredytująca. Zacznę od wzrostu kosztów. Celowo podałem ich wzrost w rozbiciu na koszty Rady Powiatu (mające głównie charakter osobowy bez obciążeń fiskalnych) oraz całego Starostwa Powiatowego. Wystarczy zastosować prostą operację matematyczną, jaką jest dzielenie, by stwierdzić, że przyrost wydatków w pierwszym przypadku to 24 procent a w drugim ponad 90. Trzeba również mieć na względzie sposób naliczania diet radnym jako odsetek przeciętnego krajowego wynagrodzenia. To obrazuje dosyć realny przyrost, związany z inflacją itd. Czy wynagrodzenia szeregowych pracowników wzrosły w ciągu 6-7 lat o ponad 90%? Śmiem w to wątpić, bo mam okazję z niektórymi od czasu do czasu rozmawiać. Co do mojego wynagrodzenia to w okresie ostatnich 7 lat niestety zmalało, co jest wynikiem między innymi rządów powiatowo - miejskich matołów, cwaniaków i pospolitych idiotów (bo i tych nie brakuje). Jeśli chodzi o relacji z sesji, to na nic się nie uparłem. Zwracam jedynie uwagę, że Powiat płaci za nie podwójnie, w formie wynagrodzenia dla zewnętrznej firmy oraz utrzymywania pracownika, którego zadaniem jest filmowanie różnego rodzaju uroczystości i posiedzeń. W Starostwie jest wszystko, tylko nie to, co jest rzeczywiście potrzebne. Nie ma tu np. z prawdziwego zdarzenia rzecznika prasowego. Tutaj też jest wszystko postawione na głowie. Znowu na coś brakuje, bo wydaje się na coś innego. Cała rodzina nie je kolacji, bo mało rozsądna Kasia kupiła cukierki zamiast chleba.

No tak porównywanie wydatków w ten sposób 17.02.2013 13:25
Pokazuje rzetelność i jasność intencji autora Zastanawiam sie skąd ta uszczypliwosc czyzbym znowu trafił Uparles sie redaktorze na te relacje z sesji widząc w nich jedynie chęć pokazywania sie w mediach ale roli informacyjnej absolutnie w nich nie widzisz I jeszcze w temacie kosztów - czy przez 7 lat twoje wynagrodzenie nie wzrosło, czy emeryci nie mieli rewaloryzowanych swoich emerytur? Będę dalej cierpliwie czekał do kolejnych wyborów i przyglądał sie po raz kolejny twoim ruchom

beligerante 17.02.2013 12:21
Po pierwsze obniżyć wynagrodzenie prezydentowi, staroście, ich zastępcom i członkom zarządu. Jak to może być, aby nasi królowie zarabiali tyle co prezydent Warszawy czy Łodzi. Po drugie całkowicie zlikwidować diety za bycie radnym. Przecież ci ludzie pracują gdzieś i będąc na sesjach dostają w 100% wynagrodzenie. Dlaczego mamy im jeszczce dodatkowo płacić? Może wtedy w kolejnych wyborach startowaliby tylko ci, dla których dobro miasta i powiatu byłoby priorytetem. Nota bene dieta to czysty pieniądz zwolniony z podatku! Po trzecie na wiejskiej zabawie noworocznej powiatu do obsługi zatrudnić na umowę zlecenie sprzataczki ze starostwa, a nie za darmo pracowników szkół. Chociaż jak pracownicy szkół mogą pracować za darmo, to dlaczego sprzątaczkom ze starostwa płacić umowę zlecenie. Też mogą pracować za Bóg zapłać! Po czwarte wprowadzić odpowiedzialność dla urzędników dla złe decyzje administracyjne (nie sprawdzenie oferenta na budowę nikomu niepotrzebnej hali na Strefowej, przebudowy ulicy POW itepede). Nie wspomnę już o ścieżce rowerowej i nie zapłaconym rachunku prezydenta za internet za granicą! Tego typu działania przyniosłyby milionowe oszczędności w skali miasta i powiatu. Może uchniłyby kilka szkolnych sprzątaczek przed zwolnieniami - bo nie ważne ile pieniędzy, ważne ile etatów!

17.02.2013 11:58
A tak przy okazji pewne zestawienie: Koszty w Starostwie Powiatowy w 2005 roku koszty utrzymania Starostwa Powiatowego 5.560.792 zł w tym: - wynagrodzenia z pochodnymi 3.477.795 zł - wydatki rzeczowe 1.927.997 zł Koszty w Starostwie Powiatowy w 2012 roku koszty utrzymania Starostwa Powiatowego 10.678.838 zł w tym: - wynagrodzenia z pochodnymi 6,543,700 zł - wydatki rzeczowe 3,079.697 zł Wydatki na Radę Powiatu w Tym samy czasie wzrosły z 356.000 na 442.000 Czy tylko ja widzę różnicę?

17.02.2013 11:22
Jak rozumiem cele te były ważniejsze. Np. 250 tysięcy złotych rocznie na kupowanie sobie przychylności lokalnych mediów. Szerzej na ten temat pod poniższym linkiem http://www.nasztomaszow.pl/pol...y-zlotych/ Proszę się nie kompromitować. Koszt wyposażenia o którym mówimy jest o wiele niższy. Myślę, że stanowić może co najwyżej 1/5 kosztów wydatkowanych na poprawę samopoczucia kilku ogarniętych megalomanią fanfaronów. Powiem więcej: jest zapewne niższy niż koszt organizacji corocznego spotkania noworocznego, które nikomu z mieszkańców miasta tak naprawdę nie służy. Chce pan, żebym znalazł kolejne koszta, które można zdecydowanie ograniczyć? Proszę bardzo: http://www.nasztomaszow.pl/pub...-rozpisac/ Myślę, że teraz już wszyscy będą mogli sami odpowiedzieć sobie odpowiedzieć na pytanie: kto naprawdę tu próbuje mącić wodę. Pomijam, że argumentacja jest mocno infantylna. Przypomina tłumaczenie małej dziewczynki, którą mama pyta dlaczego nie kupiła chleba, po który poszła do sklepu. - Bo kupiłam sobie lizaka, mamusiu i na chlebek już nie starczyło pieniążków. Żenujący poziom intelektualny i etyczny reprezentują niektóre tzw. osoby publiczne. Nic dziwnego, że Tomaszów umiera

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Reklama
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliówUmorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama