Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 09:10
Reklama
Reklama

W spirali zadłużenia

Żyjemy w świecie, na pierwszym miejscu stawiającym konsumpcję. Ludzkie działania stymulowane są przez chęć posiadania nowego telewizora, laptopa, samochodu, większego mieszkania, czy markowych ubrań. Wiedzą o tym doskonale producenci, którzy prześcigają się w oferowaniu różnego rodzaju „nowości” posiadających dotąd nie spotykane funkcje, wyróżniające je od produktów konkurencji.

 

 

Telewizory osiągają coraz większe rozmiary i relatywnie coraz niższe ceny. Wydawałoby się, że pożądane towary są coraz bardziej dostępne i dla każdego z nas pozostają jedynie „na wyciągnięcie ręki”. Barierą niestety jest siła nabywcza klienta definiowana jego zarobkami i zdolnością kredytową. Na to też sprzedawcy znajdują radę. Nie masz gotówki? Żaden problem. Bank zaoferuje ci kartę kredytową a sklep możliwość zakupu lodówki na raty.

 

Mimo, że pieniądze przepływające w ten sposób wydają się wirtualne, to dług, staje się jak najbardziej realny. Zaciągając go, zobowiązujemy się równocześnie do jego spłaty. Nikt, nie daje nam niczego za darmo. Warto więc zdawać sobie sprawę z tego, na co nas naprawdę stać, czy podołamy w spłatach wszystkich rat i czy nasza sytuacja zawodowa jest na tyle stabilna, że pozwala nam kupować na kredyt, raty lub z odroczonym terminem płatności. Należy to zrobić zanim podejmiemy decyzję o zakupie  i przed złożeniem podpisu pod umową kredytu lub pożyczki.

 

- Niestety wiele osób zdaje się o tym zapominać - mówi pracownik jednego z dużych sklepów AGD w Tomaszowie Mazowieckim. - Oczywiście prowadzimy sprzedaż ratalną, ponieważ zależy nam na jak największych obrotach i taką sprzedaż oferuje też konkurencja. W transakcji bierze udział bank, który przejmuje na siebie ryzyko. Podobnie jest w przypadku płatności kartą kredytową. Nie ponosimy żadnego ryzyka. Pieniądze wpływają na nasze konto a operator pobiera prowizję od transakcji. Jest ona uwzględniona w marży. Czy klienta de facto stać na dokonywany zakup nas nie interesuje.

 

To oczywiste, ponieważ zadaniem sprzedawcy jest obsługa klienta a nie troska o to, czy posiada on zdrowy rozsądek. Handlowiec ma klienta zachęcać i motywować do dokonania zakupu. Po to przecież stosuje się kosztowne zabiegi marketingowe i dlatego firmy handlowe inwestują w szkolenia swojego personelu.

 

- Jeszcze rok temu miałem nieźle płatną pracę - mówi Michał Konarski. - Żona również dobrze zarabiała. Jako młode małżeństwo żyliśmy na całkiem przyzwoitym poziomie. Kupiliśmy mieszkanie i urządziliśmy je, do tego nowy samochód średniej klasy. Wszystko oczywiście w kredycie. W pewnej chwili raty, jakie co miesiąc mieliśmy do spłacenia wynosiły kilka tysięcy złotych. Były tak wysokie, ponieważ postanowiliśmy dług szybko spłacić i były to raczej krótkoterminowe pożyczki. Wszystko szło dobrze dopóki pracowałem. Niestety kryzys  poczuła także nasza rodzina. Ja straciłem z dnia na dzień pracę a kredyty pozostały. Mało się nie załamałem. Po trzech miesiącach zalegania z płatnościami i bezskutecznym poszukiwaniu jakiegokolwiek zatrudnienia podjąłem negocjacje z bankiem i udało mi się renegocjować warunki spłaty. Pomogli też nasi rodzice. Dzisiaj jakoś wychodzimy na prostą.

 

Nie wszyscy jednak sobie z zadłużeniem radzą w sposób racjonalny. Wiele osób próbuje jedne zaciągnięte kredyty spłacać kolejnym, zaciąganymi na coraz gorszych warunkach, ponieważ ryzyko ich udzielania rośnie z każdą niespłaconą ratą. Przy czym propozycje wielu firm, proponujących „szybkie pieniądze bez zabezpieczeń” nie mają nic wspólnego z ofertami kredytów konsolidacyjnych, pozwalających na ograniczenie zadłużenia do jednego wierzyciela równoczesną negocjację warunków jego spłaty. 

 

-  Kiedy wpadłem w poważne tarapaty finansowe i chciałem szybko z nich wyjść znalazłem w Internecie firmę, która obiecała mi szybką pożyczkę bez sprawdzania mojej zdolności kredytowej w takich instytucjach jaki BIK, KRD itd. - pisze do naszej redakcji pan Emil. - Skontaktowałem się telefonicznie. Na początku przedstawiciele nie wspominali zabezpieczeniach typu hipoteka, weksel, żyranci i ubezpieczenie. Mówili tylko aby im wpłacić pieniądze za rozpatrzenie wniosku o udzielenie pożyczki. Opłata miała być odsetkiem kwoty,  którą chciałem pożyczyć i miała wynieść 1,5 tysiąca złotych. Zapewniano mnie, że po wpłaceniu tych pieniędzy pożyczkę będę miał na sowim koncie w ciągi dwóch tygodni. Podczas drugiej rozmowy telefonicznej zaproponowano mi, że firma może mi iść na rękę i abym najpierw wpłacił 900 zł, a pozostałe 600 zł odliczą sobie z pożyczki. Tak też uczyniłem.

Po dokonanym przelewie na konto pożyczkodawcy pan Emil otrzymał pocztą do wypełnienia formularze. Następnie zatelefonował przedstawiciel firmy informując o konieczności ustanowienia zabezpieczeń. Jednym z nich miał być weksel, drugim czterech poręczycieli z zarobkami na poziomie 3,5 tysiąca złotych miesięcznie. Zabezpieczenia okazały się barierą nie do przejścia. Nie łatwo dzisiaj o żyrantów a jeszcze trudniej o takich z wysokimi dochodami.

 

- W takiej sytuacji dokumentów nie odesłałem i zrezygnował z ubiegania się o pożyczkę - mówi niedoszły pożyczkobiorca. - Kiedy poprosiłem o zwrot wpłaconej sumy dowiedziałem się że jest to niemożliwe i że jest to napisane drobnym druczkiem w umowie, którą do mnie wysłano.

 

Naciągnięty w ten sposób klient, jak sam twierdzi, nie wierzy w to aby mógł odzyskać wpłacone pieniądze ale zdecydował się opowiedzieć o własnej naiwności, by ostrzec innych ludzi aby się nie dali nabrać na usługi podobnych „instytucji finansowych”.  

 

- Z podobnymi przypadkami spotykam się często w mojej praktyce - mówi powiatowy rzecznik konsumentów w Tomaszowie Mazowieckim, Agnieszka Drzewoska Łuczak. - Niestety znajduje się wiele nieuczciwych firm, które oferują udzielanie pożyczek, których nigdy konsument nie otrzymuje. Bazują one przede wszystkim na osobach, które znajdują się w sytuacji materialnej, uniemożliwiającej im zaciągnięcie pożyczki lub kredytu w tradycyjnym banku. To proste. Bank ocenia zdolność kredytową klienta według ściśle określonych zasad. Jeśli ich nie spełniamy, to pieniędzy nie otrzymamy. 

 

Podobnego zdania są bankowcy, którzy twierdzą, że wielu przedsiębiorców oferujących pożyczki na „cudownych” warunkach to pospolici oszuści. Mają świadomość, że osoby, które do nich trafiają, kredytu nie otrzymają nigdzie. Dlatego też każą na początku wnosić opłaty za rozpatrzenie wniosków, które najczęściej rozpatrywane są odmownie. Klient nie tylko kredytu nie dostaje ale traci od kilkuset do kilku tysięcy złotych. 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

debeciara 21.07.2012 19:15
POdobno wyremontowany Plac Kościuszki mają przemianować na Plac Bankowy, niegdyś bywały tu sklepy, teraz jest kilkanaście banków które całkiem nieżle prosperują!

Tom 21.07.2012 13:33
Niestety tam gdzie bieda, małe zarobki i bezrobocie będzie dużo lichwiarzy, wszelakiej maści "instytucji finansowych" i piramid finansowych. W Tomaszowie niemalże na każdej ulicy są i w mediach się otwarcie reklamują o prostych, łatwych i przyjemnych pożyczkach i nawet prowadzą działalność na mieniu publicznym np dawna Przyjaźń co uwiarygadnia ich działalność dzięki czemu zyskują dużo klientów.

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Co grozi za brak ubezpieczenia ciągnika rolniczego? Ciągnik rolniczy to jeden z najczęściej wykorzystywanych pojazdów w rolnictwie. Posiadanie maszyny wiąże się nie tylko z odpowiedzialnością za jej stan techniczny, ale również z koniecznością wykupienia odpowiedniego ubezpieczenia. Jak się okazuje, zgodnie z prawem polisa jest obowiązkowa, a jej celem jest ochrona właściciela pojazdu oraz innych uczestników ruchu drogowego. Co grozi za brak ubezpieczenia? Przeczytaj nasz artykuł, aby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji prawnych i finansowych.Data dodania artykułu: 21.01.2025 15:12 Astronom: najbliższe tygodnie to dobry czas na obserwacje jasnych planet W najbliższych tygodniach, przy dobrej pogodzie, na nocnym niebie można obserwować: Marsa, Jowisza, Wenus i Saturna, zaś Urana i Neptuna - z pomocą np. lunety. Pod koniec lutego dołączy do nich Merkury. Dla amatorów obserwacji to dobry moment na spojrzenie w niebo - powiedział PAP astronom Jerzy Rafalski.Data dodania artykułu: 21.01.2025 11:02 Film dokumentalny o Liroyu trafi na ekrany kin 21 marca Mówi się o nim, że „jedną płytą wyciągnął polski hip-hop z podziemia”. Później związał się z polityką. Kim jest Piotr Marzec, którego wszyscy kojarzą z jego sceniczną personą, Liroyem? Na to pytanie w swoim najnowszym filmie „Don’t f**k with Liroy” odpowiada reżyserka, Małgorzata Kowalczyk, która wcześniej zrealizowała filmu „Fenomen” o Jurku Owsiaku. Obraz zadebiutuje na ekranach polskich kin 21 marca.Data dodania artykułu: 21.01.2025 10:48
Reklama
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią. Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliów Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Za to, że nie mamy nowego bloku operacyjnego odpowiada Starosta Węgrzynowski Radni Komitetu Wyborczego Marcina Witko w Powiecie Tomaszowskim oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego złożyli wniosek o zwołanie sesji w trybie tzw. nadzwyczajnym. Tematem przewodnim była sytuacja w szpitalu po zmianie Prezesa spółki. Radni chcieli też przepytać Marka Utrackiego i poznać zakres jego kompetencji. W czasie 3 godzin obrad pojawiło się tak wiele wątków, że dla przejrzystości należy relację podzielić na kilka części. To, co najbardziej powinno interesować tomaszowian, to oczywiście poprawa jakości usług, której nie da się przeprowadzić bez ważnych inwestycji. Są one istotne z punktu widzenia rozwoju i coraz większego zapotrzebowania w związku ze starzejącym się społeczeństwa miasta, powiatu. Dyrektor Monika Białas skupiła się na dwóch złożonych wnioskach oraz trzecim, który jest gotowy do złożenia. Skaczcie do góry jak... polityczne kangury Wszystko wskazuje na to, że Adrianowi Witczakowi uda się w krótkim czasie odzyskać dwóch radnych w Radzie Miejskiej. Nie jest tu mowa oczywiście o paniach, które złożyły rezygnację z członkostwa w klubie i partii, nie godząc się z zachowaniami posła Platformy Obywatelskiej. Do radnych KO dołączą najprawdopodobniej dwaj radni Kucharscy, którzy już obecnie uczestniczą w partyjnych zebraniach Platformy. Obaj Panowie dostali się do Rady z listy Polski 2050 Szymona Hołowni, wcześniej mandaty uzyskali kandydując z list PO. Teraz wykonają kolejny kangurzy skok. Co na to Polska 2050? Członkowie partii od swoich radnych się odcinają. Nawet świąteczne życzenia w Tomaszowskim Informatorze Tygodniowym składali osobno. Twierdzą, że panowie w partii nie są i od ich działań się dystansują
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama