Jak EwaRadzi…?
Po prostu. Gdy się z Wami spotykam, widzę w Was więcej, niż Wy sami widzicie. Dostrzegając Wasze piękno, mówię o nim i wiem, że nie są to tzw. komplementy. Ja jedynie stwierdzam fakty. Wtedy jednak czuję, że większość z Was, nie umie przyjmować słów - pochwał na swój temat. Widzę jak krępuje Was na początku ilość przekazywanego przeze mnie ciepła. A przecież w życiu codziennym tak często dajecie je innym, ale sami dla siebie, albo nie umiecie go brać, albo go nie macie skąd brać.
06.12.2014 09:59