W takim razie co to jest autyzm. Nie z medycznego punktu widzenia ale raczej socjologicznego.
To nie jest łatwe pytanie. Jest to pewna złożoność zachowań, myślenia, mowy. Trafiają do mnie mali pacjenci, u których dopiero po jakimś czasie zaczynam dostrzegać objawy autystyczne.
Jak częste są przypadki autyzmu?
Powiedziałabym, że coraz częstsze. Kiedy obejrzymy nasze klasowe zdjęcia szkolne sprzed lat, to trudno gołym okiem dopatrzeć się osób, u których autyzm można byłoby podejrzewać. Dzisiaj właściwie w każdej szkole, czy przedszkolu są dzieci dotknięte autyzmem. Nie wszystkie dzieci są jednak zdiagnozowane.
Rodzice nie chcą diagnozować własnych dzieci?
Nie chcą. Boją się wyniku badań. Może do pewnego momentu rzeczywiście nie dostrzegają objawów ale po jakimś czasie uważam, że po prostu nie chcą ich dostrzegać. Starają się nie widzieć pewnych zachowań, które mogą świadczyć o zaburzeniach. Mówi się: bo dziecko takie jest, albo bo taki ma charakter, albo że zostało za bardzo rozpieszczone. Z wiekiem pojawiają się problemy społeczne. Nie chodzi nawet o te związane z nauką ale z przystosowaniem się do reguł panujących w szkole. Wiem, że nawet w szkołach ponadgimnazjalnych uczy się młodzież z cechami autystycznymi, która nie została wcześniej zdiagnozowana.
Ale jest też autyzm, gdzie nie ma z dzieckiem żadnego kontaktu
Jest autyzm tzw. głęboki, gdzie dziecko jest tak mocno zaburzone, że nie ma z nim żadnego kontaktu, ani werbalnego ani też niewerbalnego, czyli wyrażanego za pomocą gestów. Są dzieci zaburzone w taki sposób, że są u nich zaburzenia mowy. Więc dziecko może jedynie sygnalizować swoje podstawowe potrzeby. Pamiętać jednak należy, że nawet potrzeby fizjologiczne bywają niesygnalizowane i dziecko 10 letnie potrafi chodzić w pampersie.
Są dzieci z autyzmem, z którymi jest kontakt. Natomiast one na tyle się kontaktują z nami, że sygnalizują swoje potrzeby w sposób bardziej konkretny wskazując zabawkę, która chcą się bawić albo pokarm, jaki mają ochotę zjeść. Pojawia się tu natomiast mowa pozbawiona cech emocjonalnych. Dodatkowo trzeba mieć świadomość, że te dzieci komunikują się z nami wtedy, kiedy to one tego chcą.
Są też dzieci, które mają spłycony autyzm wczesnodziecięcy, z którymi komunikacja jest na wysokim poziomie. Świetnie z nami rozmawiają, zadają dużo pytań. Mają natomiast zaburzone poczucie bezpieczeństwa, zagadnienia związane z seksualnością, mają też zatarta granice niektórych norm społecznych.
Wreszcie mamy dzieci z zespołem Aspergera, które mają problemy przede wszystkim w relacjach społecznych. Pracujemy tu głównie na tekstach. Występują tu zakłócenia w zrozumieniu związków frazeologicznych i pojęć abstrakcyjnych. Wszystko traktują bardzo dosłownie. Rzucić okiem, to znaczy wyjąć je i nim rzucić.
Niczym filmowy Rain Man. Zamknięty we własnym świecie geniusz.
W przypadku niektórych dzieci to jest prawda. One się fascynują na przykład liczbami. Wcześnie zaczynają liczyć, czytać, pisać. Są jednak też dzieci w tzw. normie intelektualnej i zdobywają wiedzę z małymi problemami. Potrzebna jest tu oczywiście praca ze strony specjalistów. Niestety są też dzieci upośledzone. Nie każdy rodzic chce i nie każdy podejmuje się zrobienia odpowiednich testów.
Napisz komentarz
Komentarze