Dziękuję za tą uwagę. Faktycznie to jest tak, jak mówisz. Nie jest to tylko praca. Po pierwsze pracuję nie tylko w gabinecie. Wiele rzeczy muszę sobie do pracy w domu przygotować. Po drugie utrzymuję stały kontakt z rodzicami, którzy dzwonią do mnie w różnych sprawach. Poza tym, co się dzieje w gabinecie, mają też różne inne problemy.
Czyli cały dzień żyjesz problemami swoich dzieci?
Czy to jest problem? Nie, to są dzieci. Nie traktuję tego, jako problem.
Wrócę jeszcze do Waszego przedstawienia. Oglądałem występ Iskierek drugi raz. Widziałem te same dzieci w odstępie pół roku i miałem wrażenie, że dokonał się u nich spory postęp. Ale to, co było tak naprawdę wzruszające, to dzieciaki będące na scenie razem z maluchami. Może zabrzmi to dziwnie, ale człowiek mający całkiem zdrowe dzieci uświadamia sobie nagle, jak mało czasu w codziennej gonitwie im poświęca. Zbyt mało czasu....
Cóż, kiedyś uważano, że autyzm występuje u dzieci odepchniętych przez rodziców. Odepchniętych w sensie emocjonalnym. To jest całkowita nieprawda. Mamy naszych podopiecznych, którzy spontanicznie okazują czułość, przychodzą, przytulają się do nas, do rodziców.
Jeśli chodzi o występ, to nie ma możliwości, by dzieci wystąpiły same. Pozostawienie ich samych na scenie wywołać by mogło całkowity chaos. Rodzice są też rękoma tych dzieci. Rodzic dziecku pomaga, ale jego obecność powoduje też, że czuje się ono bezpieczne.
W czasie występów, rodzice nie boją się wcale mniej. Mają tremę większą niż maluchy. Obecność dziecka na scenie jest dla mamy czy taty motywatorem.
A jak na występy reagują same dzieci?
Zauważyliśmy już w czasie przygotowań, że dzieci mają tak silną chęć wystąpienia na scenie, że przy rozdzielaniu ról, mamy płacz, bo każdy chce jak najwięcej robić i jak najwięcej mówić. Część dzieci, które pojawiły się teraz na scenie, jeszcze rok temu nie tylko nie była w stanie wystąpić, ale nawet mówić.
Przeżywałam to bardzo, bo wiem, jaką pracę należało wykonać, by dziecko na scenie powiedziało chociażby jedno zdanie. To stawianie kolejnych poprzeczek do pokonania. Rodzice się cieszą z występów, bo w szkołach te dzieci przy uroczystościach są często pomijane.
Napisz komentarz
Komentarze