Kabaretowi naciągacze...
W ubiegłym roku na łamach naszego portalu opublikowaliśmy list czytelnika opisujący metody sprzedaży bezpośredniej, stosowane przez jedną z firm, która pod pozorem organizacji występu kabaretowego, najzwyczajniej w świecie, wciskała naiwniakom produkty w cenach, na których wielu nabywców nie było stać. Odpowiednia socjotechnika i oczywiście znajdowali się naiwni, którzy za kilka tysięcy złotych kupowali wcale im niepotrzebne zestawy garnków. List wywołał oczywiście falę negatywnych komentarzy i skutkował mailem, którego autorka, reprezentująca firmę, odgrażała się, że czekają mnie sprawy sądowe, jeśli negatywnych komentarzy nie usunę. Część z nich, rzeczywiście z polskim prawem, w związku z dokonanym zgłoszeniem, zmuszony byłem usunąć. Nie zgodziłem się jednak na usunięcie przesłanego tekstu.
18.12.2013 19:05
32