Radny na sprzedaż....
Wczorajszy tekst na temat aktywności radnych powiatowych nie był oczywiście zapowiadaną drugą częścią mojego felietonu. To list czytelnika, zawierający jego cenę, opartą o oficjalne dane ze strony internetowej. Warto dodać, że dane mocno uszczuplone, co stanowi kolejny przykład na to, że Starosta nad tym, co się dzieje w Powiecie żaden sposób nie panuje. Aktywność samorządowa to kwestia ocenna. Zdarzają się radni bardzo aktywni, mimo, że ich interpelacji nie znajdziemy w sieci a i tacy, co piszą, byle tylko pisać, bez analizowania odpowiedzi, jakie otrzymali. By zrozumieć mechanizmy funkcjonowania samorządu, warto jednak zajrzeć za kulisy. Mamy do czynienia z patologią, o której na co dzień głośno się nie mówi, bo w samorządzie jest... jak w mafii. Tu rządzi "omerta". Osobiście nie mam większych problemów, by ją opisywać, nawet jeśli słyszę, że niektórzy członkowie Zarządu Powiatu bardzo zainteresowali się moim stanem zdrowia i postanowili sprawdzić, czy osoba tak chora jak ja powinna uczestniczyć w sesja, mam do tego prawo, a co gorsza jeszcze ośmiela się krytykować... głupotę. Przyznam, że właśnie ta sesja jakoś szalę goryczy przelała... Stąd poniższy tekst, do którego lektury zachęcam
07.01.2021 16:42
25
29