Komisarz Alex, czy Ojciec Mateusz?
Noblesse oblige... no tak, pojęcie dzisiaj trącące "myszką". Mało kto je rozumie a jeszcze mniej osób stosuje. Samorząd to miejsce w naszym ustroju dosyć wyjątkowe. Za założenia ma on stanowić element tzw. małej ojczyzny, ale jak sama nazwa mówi, daje możliwość samostanowienia lokalnym społecznościom. W tym roku mija 30 lat od wprowadzenia reformy samorządowej. Wiele osób twierdzi, że jest to jedna z najlepszych zmian jakie udało się w tamtym okresie wprowadzić. To prawda, ale nie można zapominać, że ma ona też swoje ciemne strony. Dlaczego? Otóż niemal natychmiast partyjne kliki połapały się, że samorządy mogą być łupem, dzięki któremu można poddkarmiać całe grupy osób, często pozbawione jakichkolwiek kwalifikacji. 25 lat temu, jako osoba rozpoczynająca swoją przygodę z działalnością publiczną, reprezentowałem jednego z kandydatów, ubiegających się o poselski mandat z listy tworzącej się Platformy Obywatelskiej. Na jednym ze spotkań komitetu wyborczego w okręgu piotrkowskim usłyszałem z ust jednej z kandydatek, że za rok są wybory samorządowe i tam dopiero trzeba będzie powalczyć, bo.... w samorządach jest kasa. Szczerze powiem, że nie za bardzo wtedy załapałem o co dokładnie chodzi. Dzisiaj już wiem i niestety mam wrażenie, że przez te ćwierć wieku priorytety partyjnych gangów się nie zmieniły. Kiedyś pisałem już o synekurach, które nazywam "srołkami". Miejscach, gdzie dostaje się pieniądze, a niczym nie trzeba potrafić się wykazać.
25.07.2020 21:01
6
3